W nocy z czwartku na piątek w bloku przy ul. Morcinka w Chorzowie doszło do tragicznego pożaru. W wyniku zdarzenia zginął mężczyzna, a dwie kobiety zostały hospitalizowane. Na miejscu interweniowały policja oraz straż pożarna, które podjęły działania mające na celu ewakuację mieszkańców. Pojawia się wiele pytań dotyczących okoliczności tego zdarzenia.
Pożar wybuchł w mieszkaniu na drugim piętrze budynku wielorodzinnego, co skądinąd przysporzyło ogromnych trudności w dotarciu do poszkodowanych. Policjanci, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, rozpoczęli ewakuację lokatorów, dzięki czemu 17 osób udało się bezpiecznie wyprowadzić z zagrożonego obszaru. Niestety, mimo ich szybkiej reakcji, mężczyzna nie przeżył.
W trakcie akcji ratunkowej, jedna z rannej kobiet, mająca 68 lat, próbowała uratować się przed płomieniami, skacząc przez okno, co spowodowało u niej poważny uraz nogi. Druga z kobiet trafiła do szpitala z objawami podtrucia dymem. Po ugaszeniu pożaru, w mieszkaniu, gdzie powstał ogień, znaleziono ciało mężczyzny, które, jak wskazują wstępne ustalenia, było konkubentem jednej z rannych kobiet.
Na miejscu pracy wciąż prowadzą funkcjonariusze, zabezpieczający teren oraz przeprowadzający czynności dochodzeniowe. Okoliczności pożaru będą ustalane podczas dalszego postępowania. Działania policjantów są godne podkreślenia, gdyż wykazali się oni niezwykłą odwagą, ratując mieszkańców mimo realnego zagrożenia, co również skutkowało ich hospitalizacją z powodu podtrucia dymem. Cały pion budynku, w którym doszło do nieszczęśliwego wypadku, został czasowo zamknięty dla użytkowników, podczas gdy mieszkańcy z sąsiednich dzielnic wrócili do swoich lokali.
Źródło: Policja Chorzów
Oceń: Tragiczny pożar w Chorzowie. Jedna ofiara, dwie osoby w szpitalu
Zobacz Także